Czym jest deepfake i jak go rozpoznać?
Niejednokrotnie spotkaliśmy się z tym, że na zdjęciu widzieliśmy konkretne osoby, będące razem na spotkaniu biznesowym bądź na randce. Niektórzy z nas byli wniebowzięci, że ich ulubieni artyści spotykają się ze sobą. Później okazywało się, że była to nieprawda. Na prawdziwe postacie zostały wklejone inne. Z tego artykułu dowiesz się, czym jest deepfake i jak go rozpoznać.
Czym jest deepfake
Termin ten powstał po połączeniu dwóch słów: deep od słowa „deep learing” (uczenie maszynowe) i słowa fake (fałszywy nieprawdziwy). Najprościej mówiąc, jest to „podstawianie twarzy”. W miejsce innej twarzy jest wstawiana twarz, której akurat chcemy użyć. Deepfakes w umiejętny sposób wykorzystują popularną w obecnych czasach sztuczną inteligencję, która może nie tylko tworzyć, ale także rozpoznawać deepfake. Deepfake zastępuję portret jednej osoby na rzecz drugiej w postaci zdjęć oraz filmików wideo. Potem rozpowszechniane są w szeroko rozumianych mediach — z wiadomych przyczyn nie wliczajmy tutaj oczywiście radia.
Od czego się zaczęło
Wyrażenie, o którym mowa w artykule, powstało stosunkowo niedawno, bo siedem lat temu w 2017 roku na portalu Reddit. Na początku używano tego terminu do określenia zdjęć oraz filmów pornograficznych, gdzie twarze aktorek i aktorów były podmieniane na twarze osób znanych. Choć nazwę nadano w 2017 roku, to technologię deepfake użyto już w 2015 roku, podczas kręcenia „Szybkich i Wściekłych 7”. Za pomocą współczesnych narzędzi można było zobaczyć Paula Walkera w filmie. Dla niewtajemniczonych aktor zmarł w 2013 roku w tragicznym wypadku samochodowym.
Gdzie wykorzystujemy deepfake
Sprawa jest bardzo prosta, podstawianie twarzy wykorzystujemy w dobrze nam znanym fotomontażu. Deepfakiem najczęściej posługują się tzw. paparazzi, chcąc wzbudzić sensację w mediach. Nic tak nie ma przykuwa naszej uwagi jak dramaturgia zdjęcia bądź filmiku. Przerobione materiały rozsyłamy do mediów, uzyskując pochwałę od przełożonego. Wiecie, jak to jest, nieważne jak mówią, ważne, że mówią. Następnym pomyślnym krokiem jest stworzenie artykułu z chwytliwym nagłówkiem i „puszczenie w świat”.
Dlaczego wykorzystujemy deepfake
Jedni wykorzystują deepfake dla własnych celów, inni dla celów komercyjnych. Tworzenie dla siebie fotomontażu nie jest niczym złym. Jeśli zostaje to w twojej „cyfrowej bibliotece”, to rób sobie, co chcesz. Nie krzywdzisz. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Dziennikarze często tworzą fotomontaże dla podkręcenia jakiegoś tematu. Dobrze wiedzą, jak zdjęcie ma docelowo wyglądać, żeby wzbudziło sensację wśród odbiorców. Załóżmy, że spora część ludzi chciałaby, aby Britney Spears była z Justinem Timberlakem, więc dziennikarz odpowiada na nasze oczekiwania. Zleca przeróbkę zdjęć fachowcom i w miejscu np. obecnego męża Britney wrzuca zdjęcie Justina. Są tacy, którzy się nie nabiorą, ale są też tacy, którzy od razu „połkną haczyk”. Czy to prawda? Nie, ale dobrze wiemy, że światem rządzi sensacja, dramaturgia, wzbudzanie emocji. Ma być głośno.
Przeczytaj również: Copywriting AI – czy można zastąpić copywritera?
Przykłady deepfake
- Wyżej wymieniony film „Szybcy i Wściekli”. Technologię zastosowano z dobrych pobudek, chcąc upamiętnić aktora Paula Walkera.
- Zakończenie serialu „Świat według Kiepskich”, w takim samym celu użyto funkcji, jak w powyższym przykładzie. W ostatnim odcinku pojawili się aktorzy, którzy odeszli z tego świata.
- Tom Cruise na trzech filmikach na tiktoku.
Jak rozpoznać deepfake
- Pierwszą oznaką deepfake są nienaturalne ruchy oczu. Algorytmy głębokiego uczenia się mają problemy z idealnym odwzorowaniem mięśni twarzy, tak samo jest w przypadku całej twarzy.
- Brak dobrej synchronizacji dźwięku z obrazem. Czasami np. na filmikach widać jak ruch ust nie współgra z dźwiękiem.
- Nienaturalne oświetlenie. Sztuczna inteligencja ma problem z dopasowaniem światła do twarzy. Jeśli zobaczysz na niej dziwne cienie, to może oznaczać, że masz do czynienia z deepfakiem.
Deepfake — dobra i zła strona
Jak wszystko na tym świecie ma dobre i złe strony. Tak samo jest z deepfakiem. Niektórzy użyją sztucznej inteligencji do upamiętnienia zmarłych, inni dla pieniędzy. Ważne, żeby mieć swój rozum i wiedzieć, jak czegoś używać.
Autor tekstu: Weronika Apolinarek
Hej, mam na imię Weronika, lubię aktywnie spędzać czas. Nie znoszę się nudzić! Dbam o rozwój i każdego dnia wyznaczam sobie nowe cele. W wolnej chwili lubię oglądać filmy bollywood i zwiedzać różne miejsca, a czasem odwiedzam pływalnie i sprawdzam swoją kondycję 🙂
No Comment